Niewielu ludzi faktycznie kocha swoją robotę. W pewnej większości jest ona nudnym czy monotonnym zajęciem. I do tego nad wyraz ciężkim i męczącym. Jest czas na pracę, ale powinien być również czas na odprężenie. Taka jest normalna kolej rzeczy.
W przeciwnym wypadku kadry wypalą się robiąc daną czynność i resztki zapału do danego zajęcia zatracają. Czy czas odpoczynku powinno się więc wykorzystać na konkretne hobby?
Ostatnie lata nie mogą nasycać Polaków optymizmem. Wiele biznesów w Polsce plajtuje, a te zagraniczne przenoszą się na rynki wschodnie, gdzie mają tańszych pracowników. Wiek emerytalny wynosi już sześćdziesiąt siedem lat, a służba zdrowia szwankuje. Warunki pracy wielu firm z roku na rok są coraz gorsze. A pensje coraz niższe. Co wobec tego pozostaje zwykłemu Kowalskiemu, który uciążliwie pracuje w zachodniej korporacji, aby spłacić rachunki za: gaz, prąd czy wodę? Warto, aby znalazł sobie jakieś hobby, które umożliwi oderwać mu się od trudów dnia codziennego. Okazuje się zarazem, że hobby jest bardzo dobrym lekarstwem na depresję. Przede wszystkim, jeśli nasze hobby zakłada wysiłek fizyczny na łonie natury czy notoryczny kontakt z ludźmi nastawionym do życia pozytywnie.
Sport jest nad wyraz dobrym pomysłem na planowanie wolnego czasu. Psychologowie stwierdzili, że ludzie którzy się ruszają posiadają o wiele lepsze samopoczucie od tych, którzy nie wychodzą z domu (czytaj to).
Które hobby [
przyrządy asekuracyjne] jest najlepsze na porę jesienno-zimową? Sugestii może być co niemiara, bo aura tych pór roku sprzyja siedzeniu długimi wieczorami.