
Napisał: Bonsoni.com
Źródło: http://www.flickr.com
Taka opowieść: spotyka się dwóch znajomych na ulicach Warszawy. Jak to wyglądało nim na siebie wpadli? Otóż, jeden z nich chodzi nieśpiesznie, ogląda wszystko, patrzy do góry, a na twarzy ma delikatny, sprytny uśmiech. Drugi leci jak nakręcony, jest mocno pobudzony i czuć, że coś mu się wymyka z rąk. Gdy się spotykają przystaje jednak i mówi, że już nie musi biec, że już i tak nie zdążył, bo były pewne problemy na drodze. Na początku ulica była zakorkowana, następnie nie miał gdzie zaparkować auta, właściwie wtopa.